CZYTASZ-KOMENTUJESZ
,,...Bynajmniej szybko oceni moje danie."
* OCZAMI SARY*
- Mmm.Co tak ładnie pachnie-zapytałam.Fajnie że coś ugotował od wczoraj nic nie jadłam.
-Spaghetti- powiedział Liaś- Wyspałaś się?- powiedział i gestem ręki wskazał mi miejsce przy stole.
-Jasne!Masz strasznie wygodne łóżko.-spojrzałam na niego i oboje wybuchnęliśmy śmiechem- Pyszne!
-Ciesze się.A jak z tą imprezą? O której po ciebie przejechać?- wypytywał brunet.
-A o której jest impreza?
-O 20:00
-Yym..-tak trzeba się przygotować tzn.ubrać się cześć umalować wziąć potrzebne rzeczy to godzina plus powiadomienie rodziców i jeszcze dojazd-bądź o 18:30.A gdzie to w ogóle jest?
-W centrum.Taki nowy mały klubik BEZ ALKOHOLU.
Dobra trzeba jechać z Carą do galerii.Jak wrócę do domu to wyślę jej sms'a. Z Liamem dokończyliśmy jeść spaghetti.
-Odprowadzisz mnie do domu?-zapytałam robiąc minę psiaczka.Haha zawsze na to mi ulega.
-Jasne.Teraz?
-Nom.Bo muszę się z Carą umówić do centrum na jakieś zakupy.
Ubraliśmy się i poszliśmy do mnie.Tuż przed domem usłyszałam kłótnię rodziców.Serio znowu,błagam nawet pewnie nie wiedzą gdzie jestem,z kim jestem i co robię.Spojrzałm na Liama a on na mnie.Nie wiem jak ale łza kapnęła mi na polik a potem kolejne.Liam mi je wytarł i przytulił mnie.
-Nie płacz.Może wrócimy do mnie-wyszeptał-tam się umówisz się z Carą a ją was zawiozę.Co?No już proszę nie rycz,bo ja się porycze.
-Dobrze.-powiedziałam przez łzy.
To było miłe.Puściłam bruneta i poszłam z nim do niego.Otworzył przede mną furtkę i drzwi.Liam poszedł do kuchni a ją usiadłam na tej samej sofie co rano.Wyjęłam telefon z torby i napisałam do Cary.
Sara: Hej ,jedziemy do galerii?
Nie musiałam długo czekać na odpowiedź.Usłyszałam sygnał.
Cara: Jasne,kiedy?
Liam właśnie wszedł z herbatą.Wzięłam łyka.
-Liam,o której możesz nas zawieść?
-A kiedy chcecie.Nawet teraz.
-Czekaj to zapytam Carę
Sara: A kiedy możesz?
Cara: Za pół godziny.
Sara: Oki, przyjadę po Ciebie z Liamem
Cara: Spox Bay <3
-Pojedziemy po nią za pół godziny oki?
-Jasne.
-Obejrzymy coś?
-Spox.
Liam włączył telewizor.Coś oglądał ją myślałam bardziej o mnie i o Luku.Co z nami będzie.Co z nałogami.Może Liam ma racje.Z namysłu wyrwał mnie brunet.
-Hej,piękna jedziemy.
-Yy....co tak.
I wstałam i poszliśmy z Liamem do garażu.Weszliśmy do białego Jaguara i ruszyliśmy.
*OCZAMI CARY*
Nie było rodziców w domu.Właśnie zaczęłam się szykować na zakupy z Sarą. Przeczesałam włosy i poprawiłam make-up. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Zbiegłam po schodach i pod maszerowałam do drzwi. Spojrzałam przez wizjer. O kurczę! To Luke. Co on tu robi. Otworzyłam drzwi. Nie mogę udawać że mnie nie ma bo zaraz i tak wychodzę.
-Ymm cześć co ty tu...-nie dokończyłam bo mi bezczelnie przerwano.
-Jest tu Sara?!
What? Sara? Czemu on jej szuka?
-Ymm co nie ma jej tu a coś się stało?- Boże czemu on jej szuka. Nie rozumiem tego typa. Jak on śmie przychodzić do mnie do domu.
-Eh...odwiozłem ją do domu i zapomniałem je dać torbę na trening. Więc byłem u nie, ale jej nie było. Pomyślałem że jest u ciebie.- tłumaczył się szatyn
Hahaha, boże jaki z niego kretyn.
-Okey....Wiesz co nie chcę cię wyrzucać, ale jestem umówiona i właśnie powinnam wyjść.- boże czemu On jest taki ciekawski. Po niecałej spojrzałam na Jaguara, który zatrzymał się przed furtką. Także Luke się odwrócił.
*OCZAMI SARY*
*OCZAMI SARY*
Luke co on tutaj robi. O kurde...zaraz przecież wpadnie w szał jak zobaczy mnie z Liamem. Spojrzałam na bruneta, który widząc mój wyraz twarzy dodał gazu. Okrążyliśmy ulicę, na której mieszka Cara, a po chwili znowu staliśmy pod jej domem...
MAMY NADZIEJĘ ŻE WAM SIĘ PODOBA.JEŚLI TAK KOMENTARZ JEŚLI NIE NAPISZ W KOMENTARZU CO ZMIENIĆ. ZASTOSUJEMY SIĘ DO TEGO. UWAGA ! NEXT, TAK JAK ZAWSZE ZA TYDZIEŃ. CZEKAMY PRZYNAJMNIEJ NA TRZY KOMENTARZE ALE MOŻE BYĆ ICH WIĘCEJ.
Dominika i Martyna :)
Czekam na 3 rozdział :-) <3<3
OdpowiedzUsuńŚwietne
OdpowiedzUsuńTa akcja z Luke'm *o*
OdpowiedzUsuń